ADHD i ADD, czyli co się dzieje, gdy brakuje dopaminy?
ADHD i ADD, czyli co się dzieje, gdy brakuje dopaminy?
Mamy taką strukturę mózgu: korę przedczołową. Zawsze, gdy robimy coś interesującego wzrasta w niej poziom dopaminy- związku chemicznego, który, między innymi, odpowiada za samopoczucie, energię i chęć do działania oraz motywację. To ona nazywana jest przez wielu hormonem szczęścia i miłości. Każdy zdrowy, przeciętny człowiek może wydzielać ów hormon wykonując prozaiczne, codzienne działania np. w trakcie nauki nowych czynności, przyswajania wiedzy z zakresu: biologii, fizyki, matematyki, historii, ale również zapamiętując datę ważnego, osobistego wydarzenia. Zatrzymywanie informacji czy faktów przychodzi zdrowym osobom w miarę łatwo i względnie równomiernie.
Osoby z ADHD mają w korze przedczołowej mniejszą ilość dopaminy. Gdy uczą się czegoś fascynującego „wypacają” jej jedynie odrobinę. Natomiast, gdy próbują przyswoić sobie wiedzę mniej, z ich punktu widzenia, interesującą, czyli po prostu „nudną”, po dopaminie nie ma ani śladu. Nauka przypomina wówczas pisanie palcem po piasku, wymaga wielu mechanicznych powtórzeń. Nużący materiał „nie przyswaja się”, a linijki tekstu umykają tuż po ich przeczytaniu. W efekcie pojawia się u nich frustracja i zniechęcenie.
Życie osób z ADHD może być ciągłą walką o dopaminę. Zawsze, gdy dzieje się coś „nudnego”, mózg zaczyna poszukiwać bodźców. Mogą one mieć źródło zewnętrzne przy klasycznym ADHD lub wewnętrzne przy ADD. Problemy osób zmagających się z tymi dolegliwościami oraz objawy ADHD oraz ADD najłatwiej jest zobrazować na dzieciach, które zmagają się z licznymi problemami w szkole oraz podczas nauki.
Źródłem „zewnętrznym” jest chociażby ciągłe poruszanie się, trudność w wysiedzeniu w ławce, czy zagadywanie innych- po mimo uwag nauczycieli. Dostrzegając i analizując te zachowania, występujące w parze z innymi objawami, możemy podejrzewać występowanie u dziecka właśnie ADHD – Attention Deficit Hiperactivity Disorder, czyli zaburzenia koncentracji uwagi z nadmierną aktywnością.
Źródłem „wewnętrznym” jest natomiast odpływanie do fantazji oraz zamyślanie się w nieodpowiednich sytuacjach, często określane jako „myślenie o niebieskich migdałach”. W codziennych kontekstach możemy je dostrzec wówczas, gdy zauważamy, że dziecko gubi wątek w trakcie lekcji, czy podczas prowadzonej rozmowy nie potrafi się skupić i zapomina, co chciało powiedzieć albo napisać, lub przestaje rozumieć to, co właśnie słyszy albo czyta, jest rozkojarzone, czy zagapia się tracąc na chwilę kontakt z rzeczywistością.
ADHD i ADD to dwie twarze objawów niedoboru dopaminy. Klasyczne ADHD łatwiej jest jednak zauważyć, gdyż – w przypadku dzieci, osoba cierpiąca na ten rodzaj zaburzenia koncentracji uwagi, jest wyraźnie widoczna w klasie. ADD jest łatwiejsze do przeoczenia, ponieważ te osoby dekoncentrują się „po cichu”.
Niezależnie od formy niedobór dopaminy staje się źródłem stresu. Trudno jest efektywnie korzystać z lekcji, często pojawiają się trudne do nadrabiania zaległości z nieinteresujących przedmiotów. Dobre oceny, z przedmiotów, które ciekawią dziecko, stają się podstawą do określeń: „zdolny ale leniwy” lub stwierdzeń: „gdy chce to się może nauczyć”. Prawdą jest to, że osoba z ADHD może się nauczyć czegoś: nie gdy chce, a po prostu gdy może. Gdyby zależało to od samych chęci, to nie spotkałem się jeszcze z żadną osobą, która „nie chciałaby się nauczyć” ważnego tematu, czy takiej, która chciałaby mieć problemy w szkole, pracy oraz relacjach międzyludzkich.
Aby jeszcze wyraźniej zobrazować ten problem, można porównać niedobór dopaminy w korze przedczołowej w ADHD czy ADD do niewłaściwego załamywania się światła w gałkach ocznych przy schorzeniach związanych z wadą wzroku. Zrzucanie efektów niedoboru dopaminy na chęci danej osoby budzi u niej frustrację porównywalną do oczekiwania, że osoba z np. krótkowzrocznością będzie widziała dobrze na odległość bez okularów: wystarczy tylko, że „porządnie się przyłoży”. Pod tym kątem o ADHD warto myśleć jak o „wadzie koncentracji uwagi”, na wzór „wady wzroku”.
Należy pamiętać, że osoby cierpiące na ADHD odczuwają ciągły stres związany z zaległościami, poczuciem bezradności wobec własnych zachowań. Zapominanie o ważnych zobowiązaniach, gubienie i ciągłe szukanie ważnych przedmiotów, wykonywanie zadań czy zobowiązań na ostatnią chwilę, które często powiązane z „zarywaniem nocy” staje się u tych osób trybem domyślnym. Mimo szczerych chęci i podejmowanych licznych postanowień pacjenci z ADHD często znajdują się, po raz kolejny, w tych samych, trudnych sytuacjach, których unikania tak bardzo sobie samym obiecywali, ciągle „zapętlając” się w swoich niezrealizowanych zobowiązaniach.
Życie w przewlekłym stresie często wiedzie do ciągłego napięcia, w tym też w relacjach osobistych.
Lata ciągłego niepokoju, frustracji i bezradności mogą skutkować częstszym występowaniem powikłań pod postacią zaburzeń depresyjnych, lękowych, czy uzależnień. Często, leczenie tych pacjentów przynosi połowiczne skutki, gdyż podstawowy problem niedoboru dopaminy pozostaje nierozwiązany i opisane wyżej źródła stresu pozostają aktualne.
ADHD to wada koncentracji uwagi. Dla osób zmagających się z tym problemem, włączenie leków przywracających prawidłowy poziom dopaminy bywa porównywalny do założenia okularów, przez osoby cierpiące na wady wzroku- wracając tu do opisanej wyżej analogii. Podobnie jak okulary u osoby z krótkowzrocznością przywracają „normalny wzrok”- a nie dodają super mocy w postaci „nadwzroczności”, tak leki na ADHD przywracają normalną, a nie nadmierną koncentrację uwagi, u osób cierpiących ADHD i ADD. Tak jak okulary przywracają prawidłowy wzrok- ale nie uczą czytać, tak podobnie leki na ADHD przywracają prawidłową koncentrację uwagi, ale nie uczą z niej korzystać. Często lata przyzwyczajenia do ADHD pozostawiają po sobie nawyki „polowania” i poszukiwania dopaminy. Te nawyki z czasem mogą zaniknąć, nierzadko same, ale częściej w wyniku pracy nad sobą.
Po przywróceniu prawidłowego poziomu dopaminy często ustępuje potrzeba „polowania” na dopaminę. Pacjent może skupić się na ważnych, ale mało interesujących tematach. Redukcji ulega rozpraszanie się, zamyślanie, gubienie czasu. Łatwiej jest utrzymać wątki w trakcie rozmów, poprawia się pamięć ważnych zobowiązań, mniej rzeczy „gubi się” co wiąże się z oszczędnością czasu oraz energii na szukanie tego, co zostało zawieruszone. Nauka i praca nie stają się dzięki temu „łatwe”. Poziom ich trudności staje się „normalny”, czyli taki, jaki inne, zdrowe osoby odczuwały od zawsze. Jakkolwiek leki na ADHD nie mają właściwości uspokajających, osoby przyjmujące je często relacjonują poprawę cierpliwości oraz spokoju w życiu. Jest to prawdopodobnie związane z ustąpieniem oddziaływania stresu wynikającego z ciągłych trudności związanych z ADHD.
Należy pamiętać, że ADHD nie da się wyleczyć za pomocą leków. Farmakoterapię należy kontynuować tak długo, jak potrzeba. Osoby cierpiące na to zaburzenie muszą jednak liczyć się z faktem, iż będą je przyjmować do końca życia. Po roku lub dwóch latach, od rozpoczęcia leczenia, szczególnie ze wsparciem edukacyjnym lub terapeutycznym, pacjenci są w stanie wyeliminować niekorzystne nawyki „polowania” na dopaminę. Leki stają się wtedy zbędne przy codziennych obowiązkach i wykorzystywane są tylko w miarę posiadania przez pacjenta konkretnych potrzeb, w specyficznych sytuacjach i konkretnych przypadkach.
O ile współcześnie, często, oba zaburzenia są dostrzegane przez nauczycieli i rodziców już w szkole podstawowej, o tyle jeszcze kilka lat temu wymienione wyżej objawy nie były bezpośrednio łączone i kojarzone jako dolegliwość czy zaburzenie. Dlatego coraz częściej do gabinetów lekarskich zgłaszają się osoby dorosłe, które dopiero w wieku dojrzałym zauważają występujące dolegliwości, łączą je i szukają pomocy u specjalistów. Obserwując swoje zachowanie warto zwrócić uwagę na objawy, mogące świadczyć o ADHD, takie jak:
- utrzymujące się od dzieciństwa zaburzenia koncentracji i/lub nadmierna aktywność,
- prawidłowy przebieg edukacji w szkole podstawowej z narastaniem trudności w dalszych latach nauki,
- lęk nasilający się w trakcie edukacji, często związany z konkretnymi przedmiotami w szkole,
- tendencja do prokrastynacji (odkładania na później) obowiązków i narastania zaległości,
- trudności życiowe związane z zapominaniem, gubieniem ważnych przedmiotów, informacji,
- częste poleganie na innych w kwestii zapamiętywania terminów oraz obowiązków do wykonania
- chronotyp nocny z tendencją do porannej senności,
- częsta „niezgrabność ruchowa”, przewracanie przedmiotów, zahaczanie o meble, trudności w sportach wymagających celności, niewyraźny charakter pisma.
- trudności związane z wyciszeniem się, ciągłe myślenie o czymś, w tym o odraczanych zaległościach (jeszcze przed depresją lub lękiem)
- nadużywanie kawy, papierosów, alkoholu, marihuany, stymulantów (ale z wyciszeniem po stymulantach).
U osób doświadczających leczenia innych schorzeń, takich jak depresja czy lęki:
- niezadowalająca odpowiedź na leki serotoninowe – redukcja niepokoju i lęku, ale eskalacja anhedonii i apatii.
Wdrożenie prawidłowego leczenia nie sprawia, że życie nagle staje się łatwe. Przywracany jest normalny poziom trudności w nauce, relacjach osobistych, pracy, codziennych obowiązkach jak i często poprawia się skuteczność odpoczynku, regeneracji i snu. Życie może wrócić do normy!
Przeczytaj nasze artykuły
Karolina Poczopko